Przyszła pora na kolejne tłumaczenie z bloga naszej idolki. Zbliżamy się już coraz bardziej do końca postów z lutego. Tym razem są to posty dodane 26 i 28 lutego. Jeden z nich to przepis na ziemniaki z rozmarynem i cytryną, a w drugim Cande opisuje swoje niedziele. Chcecie przeczytać? Więc zapraszam dalej!
Ozdobne dekoracje: Ziemniaki z rozmarynem i cytryną
Załóżmy, że musimy wybrać jakiś dodatek do mięsa, i na myśl przychodzą nam chipsy ziemniaczane, prawda? Doskonałość garnizonu. Dobrze, dziś, nie będę robić sprawy, będziemy gotować super NIEPOMINIĘTE ziemniaki, które są podobne do chipsów ziemniaczanych, ale trochę zdrowsze, tak, że możemy jeść bez poczucia winy. Naprawdę stałam się fanką tego przepisu. Po raz pierwszy próbowałam w restauracji, a stamtąd przeniosłam tutaj jako przepis Cande Molfese.
Dla tych ziemniaków z cytryną będziecie potrzebować:
- Ziemniaki
- Rozmaryn
- Cytryna
- Sól
Pierwszą rzeczą, jaką musicie zrobić jest umycie ziemniaków ZE SKÓRĄ. Gdy są one dobrze czyste, pokrój je w dość grube laski, raczej wiejskie.
Gotuj te ziemniaki w garnku z wodą i solą. Kiedy czujemy, że są miękkie (żeby nie były ZBYT MIĘKKIE, żeby się nie rozdrobniły) Zdejmujemy je z ognia i kładziemy na blaszce z odrobiną oliwy z oliwek.
Wycisnąć na ziemniaki dużą ilość cytryny i posypać rozmaryn. (nie będziecie mogli uwierzyć, jaki daje to niepowtarzalny smak)
Kiedy są złociste, wyjmij je z pieca i gotowe! Czas na cieszenie się tymi wspaniałymi ziemniakami, które, uwierzcie mi, są znacznie zdrowsze niż chipsy ziemniaczane i nie mają niczego do zazdroszczenia... Są dobrymi siostrami chipsów ziemniaczanych.
Idealne w towarzystwie kurczaka, wołowiny i najlepszych na świcie: SZNYCLI.
Niedziela, Niedziela!
Przybywa niedziela i ogólnie, kto wie, czemu niedziele nas nie "DOŁUJĄ". Najlepiej byłoby znaleźć wielki sens tego dnia, i dlatego dzisiaj piszę ten post, ponieważ chcę, abyśmy uczynili ten dzień WIELKIM DNIEM! Tak więc ręce do pracy.
Jak uzyskać produktywną niedzielę i jednocześnie odpocząć? Tutaj podam kilka rad i pomysłów, które lubię robić w niedzielę.
Lubię wstawać bez kłopotu, jestem z tych, którzy nie śpią długo, ale lubię leżeć w łóżku, przeglądając moje portale społecznościowe i czytając wszystkie miłe rzeczy, jakie mi piszecie, więc biorę to na bok i mniej - więcej około 11 wyjmuję nogi z łóżka.
Jest niedziela, kiedy chcę uprawiać sport (Coś bardzo spokojnego, ponieważ jest dzień wolny od pracy) idę spacerować z moją mamą, lub którąś z moich sióstr, wcześniej biorę owoce i idę.
Kiedy wracam do domu, jestem z tych fanów BRUNCH'u niedzielnego (To jest jak obiad i śniadanie, wiem, że już wam to wyjaśniłam przy innej okazji) KOCHAM BRUNCH.
Kontynuując ten dzień, w zależności od pogody oczywiście, są dwie drogi: wyjść z domu i robić coś z Rugge lub z moimi przyjaciółkami. To może być:
- iść na lody
- iść do kina
- spacerować po moim ślicznym mieście Buenos Aires
- odwiedzać moją mamę lub Benja
- iść na zakupy
Wyobraźmy sobie, że jest burza lub robi się bardzo zimno, lub że po prostu podejmujemy decyzję aby zostać w domu. (Ponieważ w niedzielę to DOZWOLONE). Zakładam wygodne ubranie (Wiele razy jest to piżama), biorę litr lodów o bogatym smaku i oglądam maraton filmowy.
Ogólnie są to filmy spokojne i romantyczne, chociaż z Rugge muszę czasami oglądać w napięciu, ale zdje sobie sprawę, ze mam do nich panikę.
3 FILMY, KTÓRE POLECAM:
1. Intensamenta (W głowie się nie mieści)
2. La vida de Joy (Życie Joy)
3. Pasante de moda (Stażysta mody)
Kiedy jest wieczór i kończę oglądać moje filmy i jeść moje lody, decyduję się na nocne gotowanie, i jeśli jestem bardzo zmęczona, nie robię nic, po prostu zamawiam pizzę. A wy jak spędzacie swoje niedziele? Napiszcie mi w komentarzach co robicie w niedzielę, i zobaczę, czy was kopiuję!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz